top of page

Jestem mamą = ogarniam

Jestem mamą, przez całe dorosłe życie pracowałam, regularnie biegam.

Jakoś ogarniam te rodzinne tematy: zebrania, kanapki do szkoły, wyjazdy wakacyjne, rachunki, pranie, zakupy, czasem pomoc w lekcjach, zajęcia dodatkowe dla dzieci, prezenty dla całej rodziny, urodziny teściowej itd. itp. Mój mąż pracuje zawodowo, jeszcze więcej, niż ja. Ja natomiast jestem domowym „ogarniaczem”. I w sumie to bardzo to lubię.

A oprócz tego ćwiczę. W normalnych czasach co drugi dzień mam jakieś zajęcia. Basen, rower, bieganie, ćwiczenia motoryczne.

Daję radę. Nawet lubię to wariactwo. Podczas epidemii, uwięziona w domu, nagle zaczęłam mieć MNIEJ (!!!) czasu, niż w kiedyś. Nie trenuję, nie rozwożę dzieci po zajęciach, nie gonię na zakupy. A tymczasem… pracuję krócej i mniej efektywnie, jestem gorzej zorganizowana. Jak to możliwe?

Prawo Parkinsona czyli: „praca rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie” czyli im więcej masz czasu na wykonanie jakiejś czynności, tym dłużej ją wykonujesz.

Cyril Northcote Parkinson, brytyjski historyk i pisarz, przedstawił to „prawo”, żartobliwie drwiąc z biurokracji oraz pokazując przyczyny i skutki jej rozrostu. W późniejszym czasie napisał nawet o tym książkę „Parkinson: The Law Complete”.


Praca czyli nasze codzienne obowiązkowe zajęcia są jak gaz, który wypełnia całą dostępną przestrzeń (czyli czas). Może pamiętasz z chemii, że jeśli zmniejszysz przestrzeń (czyli w naszym przypadku czas) – to gaz (czyli nasza praca) się spręży i nadal zmieści, nawet w tej mniejszej przestrzeni, czyli w tym krótszym czasie. Czyli jeśli dołożysz coś do zajęć obowiązkowych (pracy), na przykład bieganie - to i tak zdążysz wszystko zrobić.

Więc jeśli myślisz o bieganiu, ale boisz się, że nie dasz rady „upchnąć” biegania w swoim kalendarzu – przestań się bać. Po prostu to zrób.

Zaczęłam biegać, gdy moje młodsze dziecko miało niecałe pół roku, a starsze 3 lata. Pracowałam zawodowo. Mój mąż też pracował. Babcie i dziadkowie w innym mieście. Nie narzekałam więc na nadmierną ilość wolnego czasu. Każdy, kto ma małe dzieci, wie, o czym mówię.

A jednak. Wcisnęłam bieganie w plan dnia. To naprawdę da się zorganizować. Jeśli nie w tygodniu, to podczas weekendu. Bieganie – cała akcja od przebrania się w strój biegowy, samo bieganie, kąpiel i ubranie się z powrotem w strój domowy – to dla biegacza amatora nie więcej niż półtorej godziny. Często nawet mniej, szczególnie, jeśli dopiero zaczynasz.

Wciśnij więc bieganie w swój dzień. Albo marszobieg. Wyjdź z domu. Bez dzieci. Skorzystaj z wolności. Pamiętaj, że szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko.

Przeczytaj o radości z biegania: Dlaczego biegacze są szczęśliwsi?

Wracając na koniec na chwilę do gazów i sprężania. Może pamiętasz też, że gdy zmniejsza się przestrzeń, to gaz się spręża, a jak gaz się spręża, to … podnosi się ciśnienie ;))) A tego to Ci akurat nie życzę.

Jeśli zaczynasz biegać i potrzebujesz wsparcia i motywacji - kup planer marzysz.biegnij, który stworzyłam specjalnie dla biegaczy, żeby mieli większą przyjemność z biegania.

bottom of page